Nie od dziś wiadomo, że polski system szkolenia kierowców nie należy do zbyt dobrych. Codziennie na drogi wypuszczanych są setki nowych kierowców, którzy zwyczajnie nie opanowali jazdy samochodem w dostatecznym stopniu, aby móc bezpiecznie się nim poruszać po drogach. Jak można by to zmienić?
Tor Ułęż odpowiedzią na pytanie
Odpowiedz na to pytanie, jest bardzo łatwa. Zamiast w dobie autonomicznych pojazdów uczyć młodych kierowców parkowania na placu manewrowym, zdecydowanie lepszym wyjściem byłoby zabranie ich na tor wyścigowy i pokazanie jak samochód zachowuje się podczas szybkiej, autostradowej jazdy. Celem tego byłoby po pierwsze pokazanie uczniom, jak szybki i niebezpieczny potrafi być ich samochód, oraz jak bardzo niskie są ich umiejętności jego prowadzenia. Takie zderzenie z rzeczywistością wywołałoby podwójny skutek. Po pierwsze, budowę respektu do drogi i auta, a po drugie wykształcenie z czasem większych umiejętności jazdy samochodem. Sprawdź wszystko na Autonator.
Idealnym miejscem do takich celów są tory wyścigowe. Przykładowo na torze Ułęż już od dawna mają one miejsce, lecz tylko dla osób chętnych. Innymi słowy, polski kierowca sam musi zadbać o to, jak dobrze będzie nauczony jeździć samochodem. A przecież tak łatwo można to zmienić.